Stalin potrafił rozkazać skrytobójczo wymordować polskich oficerów w Katyniu, ale nigdy nie posunął się do tego, by zorganizować publiczną debatę w np. Kominternie, podczas której debatowanoby nad stanem demokracji w Polsce. ZSRR wprawdzie nieustannie ingerował w polskie sprawy, ale nie miał aż tyle tupetu, by robić to tak otwarcie i tak beszczelnie. Nie zdarzyła się sytuacja, by np. w TV tansmitowano, jak to Breżniew ruga Gomółkę, a ten się musi tłumaczyć.
To niesamowite upokorzenie dla Polaków, że taka debata w ogóle się odbyła i że ktokolwiek ośmiela się publicznie nam mówić, jak mamy się rządzić.