zły-wilk zły-wilk
604
BLOG

Czy Paweł Lisicki już dowiedział się, na jakim świecie żyje?

zły-wilk zły-wilk Polityka Obserwuj notkę 6

Krótko po sprzedaniu "Rzeczpospolitej" Hajdarowiczowi redaktor naczelny "Rzeczpospolitej", Paweł Lisicki udzielił na Salonie24 wywiadu blogerowi Bernardowi. W wywiadzie tym uspokajał, że nie obawia się prób ingerowania nowego właściciela w linię pisma. Zaprzeczał przypuszczeniom, że Hajdarowicz przejął gazetę po to, by ją spacyfikować. Powiedział m.in.:

"Moje doświadczenie mówi, że właściciel prywatny, a pan Hajdarowicz jest właśnie właścicielem prywatnym, kieruje się myśleniem racjonalnym i biznesowym." (…)
 
"Nie mam żadnych podstaw, żeby sądzić, że to jest transakcja inna niż biznesowa. Co do obaw związanych z tym, że nastąpi tu jakaś pacyfikacja albo jakieś straszne rzeczy... Tygodnik Uważam Rze to przypadek największego sukcesu biznesowego i wydawniczego w Polsce od wielu lat. Czyli to jest start praktycznie z niczego, przy pomocy bardzo niewielkiej kampanii wprowadzającej i uzyskanie pierwszego lub drugiego miejsca oraz bardzo szybki wzrost przychodów reklamowych. Ponieważ zakładam, że pan Hajdarowicz jest zdolnym i dobrym biznesmenem, toteż zupełnie bez obaw patrzę na przyszłość tygodnika Uważam Rze, ponieważ gdybym miał patrzeć inaczej, to musiałby uznać, że ktoś kto jest dobrym biznesmenem niszczy swój biznes. A ja o to polskich biznesmenów nie podejrzewam."
 
Na temat zamachu w Smoleńsku Paweł Lisicki powiedział wówczas:
 
"Mój pogląd na ten temat jest – nazwijmy to – sceptyczny, to znaczy uważam, że po pierwsze była to katastrofa, a po drugie, że doszło do niej wskutek obopólnego bałaganu polsko-rosyjskiego."
 
W dalszej części wywiadu Lisicki pokpiwa z publicystów Gazety Polskiej, wyznających, że "katastrofa w Smoleńsku otworzyła im oczy na sytuację w Polsce".
 
 
W komentarzu pod wywiadem napisałem wówczas:
 
 
Deal jest taki: "My przejmujemy pismo i stopniowo, małymi kroczkami zmieniamy jego linię polityczną (żeby nagłą zmianą nie odstraszyć czytelników i ich nie stracić), a ty będziesz nas uwiarygodniał. W zamian pozwolimy ci jeszcze, przez jakiś czas, brać pensję. A jak się dobrze postarasz (np. będziesz ostro jechać po Kaczyńskim), to kto wie, może nawet cię wpasujemy w nasz układ?"

Lisicki "powinność służby swej rozumie" i idzie na ten układ. Liczy, że może się w niego wpasuje, choć najprawdopodobniej zostanie wykorzystany i wykopany. No cóż, jeśli go wykopią, zawsze będzie mógł się poskarżyć w mediach, jak go skrzywdzono i wtedy (pod hasłem walki o wolność słowa) nawrócić się na prawą stronę. Wtedy wreszcie "otworzą mu się oczy". Na razie wykopywanie prawicowych dziennikarzy z mediów (np. z TVP) jego samego bezpośrednio nie dotknęło, więc może udawać, że nie widzi problemu."
 
Czas pokazał, że miałem rację. Hajdarowicz zapewne "kieruje się myśleniem racjonalnym i biznesowym", ale "biznes", jakiego się podjął, to chyba zupełnie inny biznes, niż Lisicki przypuszczał. "Biznes" Hajdarowicza wcale niekoniecznie polega na wydawaniu dobrych gazet i niewykluczone, że przynosi większe zyski, niż przyniosłaby dobrze redagowana gazeta.
 
Paradoksem jest, że redaktor nie wierzący w zamach w Smoleńsku stracił pracę za artykuł ujawniający wykrycie materiałów wybuchowych na szczątkach Tupolewa.
 
Czy nadal Pan nie wierzy w zamach, Panie Lisicki? Czy może teraz Panu "otwierają się oczy", po tym, gdy Pan osobiście został kopnięty w tyłek?
zły-wilk
O mnie zły-wilk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka